Teatrzyk w przedszkolu
24.04.2020 Piątek
Zabawa Domki dla krasnali.
Rodzic rozkłada na podłodze chusty szale tak aby tworzyły obręcze, a obok nich kładzie jeden klocek, dwa, trzy lub cztery klocki. Przy nagraniu rytmicznej melodii dziecko – krasnoludek – biega na paluszkach, podskakuje, zręcznie omijając obręcze – domki. Gdy muzyka milknie, krasnoludek chowa się do domku. Rodzic podaje liczbę klocków i dziecko ustawia się w danej obręczy.
Słuchanie opowiadania A. Frączek Jaskiniowiec
Mamo, mamo, dzisiaj w przedszkolu był jaskiniowiec! Calusieńki zielony! Machał skrzydłami, ryczał i rozdawał cukierki! – Szymek wyrecytował jednym tchem. – Jaskiniowiec…? – nie mogła uwierzyć mama. – Zielony!? – Tak! Najprawdziwszy zielony jaskiniowiec! Grzecznie się nam przedstawił: na nazwisko ma Wawelski, a na imię nie uwierzysz, mamo! Na imię ma Smok! Strasznie dziwne to imię, prawda? I wiesz co? On mieszka w jaskini! Fajnie, prawda? Ciekawe, czy ma tam telewizor. I traktorek? I klocki? I… – A skąd ten jaskiniowiec wziął się w waszym przedszkolu? – chciała wiedzieć mama. – Jak to skąd? Pani dyrektor go zaprosiła! – Szymek miał na wszystko gotową odpowiedź. – Najpierw, biedak, trochę chyba się nas bał, ukrył się w sali do rytmiki za taką wielką zasłoną i nie chciał wyjść. Dopiero kiedy wszyscy usiedliśmy na materacach z nogami splecionymi na kokardkę, a buziami zamkniętymi na kluczyki i gdy na sali zrobiło się całkiem cicho, jaskiniowiec wysunął zza zasłony swój zielony nochal. Obejrzał nas sobie dokładnie i stwierdził, chyba że nie wyglądamy groźnie, bo przestał się bać i wyszedł zza zasłonki. Mamusiu, mówię ci, jaki on był olbrzymi! Taki olbrzymi, że gdyby zechciał, to nawet barana mógłby połknąć jednym kłapnięciem. Ale nie zechciał, na szczęście! A wiesz, co ten jaskiniowiec jada najchętniej? Krówki! Nie, no przecież nie te łaciate! Jaskiniowiec pożera mleczne krówki, takie w kolorowych papierkach. I papierki też pożera. Mamusiu, mówię ci, jak on głośno ryczał! A jak już skończył ryczeć, to wszyscy bili mu brawo. Jaskiniowiec chyba bardzo lubi oklaski, bo nisko się nam kłaniał i rozdawał cukierki. Krówki, oczywiście. Trochę się bałem tych jaskiniowych cukierków, ale Jacek migiem zjadł swoją porcję i nic mu się nie stało, więc ja też się odważyłem. Mniam, cukierki były pycha!!! Jak myślisz, mamo, to chyba wielka frajda być takim jaskiniowcem? A pani dyrektor obiecała, że niedługo znów przyjedzie do nas teatrzyk!
Rozmowa na temat opowiadania.
− Kim był jaskiniowiec?
− Co robił?
− Jak się nazywał?
Zabawa ruchowa Jestem smokiem.
Dziecko chodzi po pokoju, stąpając ciężko i rycząc
Kolorowanka smok
https://www.domowyprzedszkolak.pl/item/smok-21
Gorące podziękowania dla moich wspaniałych przedszkolaków za śliczne zdjęcia!
Podziękowania dla Maciusia, Tomusia, Stasia i Igorka!
Jestem z Was bardzo dumna i cieszę się, że tak chętnie dzielicie się ze mną swoimi pracami i aktywnościami na świeżym powietrzu. Bardzo się cieszę, że rozwijacie zarówno ducha jak i ciało. Tęsknię za Wami i mam nadzieję, że niedługo się spotkamy!
P.Bożena